Telefon komórkowy praktycznie każdy z nas ma wciąż przy sobie. W samochodzie również – i to rodzi problemy. „Wsiadając do samochodu powinniśmy telefon wyłączyć i zapomnieć o jego istnieniu!” - przekonuje Marcin Kiwit, egzaminator nadzorujący w olsztyńskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Bo niestety – każde sięgnięcie po telefon komórkowy, np. przy próbie odczytania wiadomości, negatywnie przekłada się na możliwość reakcji kierowcy. Eksperci przypominają, że używanie telefonu kilkukrotnie zwiększa ryzyko wypadku drogowego.
„Niestety zestaw głośnomówiący też nie jest lekarstwem! Jak dowodzą badania, powoduje poważne rozproszenie uwagi, wręcz może spowodować ślepotę z nieuwagi. Skupienie się na rozmowie powoduje, że kierowca nie dostrzega sytuacji, na które patrzy” - dodaje Marcin Kiwit.
A jak tłumaczą się kierowcy, złapani na rozmowie przez policjantów? Najczęściej – że mieli pilną rozmowę lub że wcale nie rozmawiali, a jedynie trzymali telefon przy uchu. „Najciekawszy chyba przypadek to jeden z zatrzymanych, który przed sądem tłumaczył, że trzymał... pilot od bramy garażowej” - relacjonuje asp. Marta Kacprzyńska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie - „tylko nie umiał wytłumaczyć, dlaczego robił to kilka kilometrów od niej...”.
