O tym, że Olsztyn sportami wodnymi stoi, nie trzeba nikogo przekonywać. Teraz do grona najbardziej utalentowanych zawodników dołączyła Julia Walczak, zawodniczka Olsztyńskiego Klubu Sportów Wodnych. „Od dziecka tak naprawdę, od narodzin samych byłam na przystani, spędzałam czas, bo mój tata trenował kiedyś kanadyjki, później smocze łodzie i to była forma spędzania czasu tutaj, jeszcze na starej przystani z dzieciakami grałam w chowanego na starych hangarach” – wspomina Julia Walczak.
W 2022 Julia zaliczyła swój najlepszy sezon. Z Mistrzostw Świata w Kanadzie przywiozła srebrny medal w konkurencji czwórek. Na Mistrzostwach Europy w Niemczech była trzecia w olimpijskiej konkurencji dwójek. Akademickie Mistrzostwa Świata w Polsce przyniosły Julii 3 złote medale na dystansie olimpijskim jedynek oraz dwójek.
Progres w rozwoju młodej zawodniczki chwali jej klubowy trener Andrzej Kamiński. „Prócz talentu jest potrzebna praca, a największą zaletą Julii właśnie jest ta praca, systematyczna praca, która przez wiele lat podwyższyła jej poziom sportowy na tyle, że może pracować z najlepszymi” – podkreśla Andrzej Kamiński. Kajakarstwo jest dla Julii całym życiem i wypełnia jej każdą wolną chwilę. „Trenuję codziennie, 2 razy dziennie. To jest moja praca, z której się utrzymuję i myślę, że to fajna praca i nie czuję, żebym przepracowała jakikolwiek dzień w swoim życiu” – przekonuje zawodniczka.
Julia to największa nadzieja kajakarska naszego regionu do wystąpienia w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Kwalifikacje rozpoczną się w przyszłym roku. „Bardzo mocno myślimy o tych Igrzyskach i intensywnie, tak naprawdę codziennie pracuję z psychologiem, który każe mi cały czas wizualizować sobie wyścig na Igrzyskach Olimpijskich. Każdy trening jest podporządkowany pod to, by na Igrzyskach było jak najlepiej. Wiadomo, droga jest długa, wszystko jest małymi krokami, trzeba zrobić kwalifikacje, które już za rok” – mówi Julia Walczak. „To jest niebywały sukces, że możemy się pochwalić takimi zawodnikami jak Julia. Mamy jeszcze kilku, Bartek Grabowski, Przemek Rojek w Elblągu, tak samo Mateusz Kamiński u nas jeszcze w Olsztynie, który dwa razy już był na Igrzyskach. Są to zawodnicy, którymi chcemy się chwalić, bo mamy czym, a tym bardziej cieszy, że gdzieś tam młodsi patrzą na to wszystko i chcą kroczyć tą drogą” – podkreśla Maciej Piórko, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Kajakowego.